Tadeusz Szymków: Rozpoczyna się festiwal jego imienia we Wrocławiu
Tadeusz Szymków był na tyle barwną postacią, że we Wrocławiu zorganizowano festiwal filmowy nazwany jego imieniem, a jak wyglądało jego życie poza sceną, w Chwałowicach? Było równie barwne i ciekawe.
- _Tadziu to niesamowity człowiek. Miał coś w sobie, co przyciągało ludzi. Zarażał pozytywną energią. Kiedy on mówił, inni słucha_li - tak o zmarłym w 2009 roku Tadeuszu Szymkowie, znanym aktorze Teatru Polskiego we Wrocławiu, mówi jego przyjaciel Łukasz Dudkowski, dyrektor Miejsko--Gminnego Centrum Kultury w Jelczu-Laskowicach.
Co Tadeusz Szymków, znany aktor, którego imieniem nazwano Festiwal Aktorstwa Filmowego we Wrocławiu, rozpoczynający się w stolicy Dolnego Śląska 19 października, robił w Jelczu-Laskowicach? Dudkowski odpowiada, że zmieniał świat i po prostu żył.
Tadeusz Szymków zakochał się w Chwałowicach, wiosce w gminie Jelcz-Laskowice. Kupił tu stary, poniemiecki dom. I miał w ten sposób odskocznię od aktorskiego świata.
- Tadeusz Szymków był jedną z osób, która pomagała w organizacji Miejsko--Gminnego Centrum Kultury. Zawsze służył poradą, dla niego nie było niemożliwych rzeczy - wspomina Łukasz Dudkowski. Pamięta święto 11 Listopada, kiedy zorganizowano uroczystą sesję w pałacu, siedzibie urzędu gminy. Dyrektor centrum kultury wpadł na pomysł, żeby zorganizować inscenizację. Poprosił więc Tadeusza Szymkowa o to, żeby zagrał Józefa Piłsudskiego.
Tadeusza Szymkowa często można było spotkać nad stawem w Chwałowicach. Uwielbiał tę miejscowość i ludzi tam mieszkających. To właśnie z nimi mógł godzinami rozmawiać. Często wolał takie spotkania od bankietów po filmach.
Tadeusz Szymków wspólnie z aktorką Grażyną Wolszczak odsłonili także swoje gwiazdy w "Alei gwiazd" w Dębinie. Mała wioska w gminie mogła być dumna z tego, że ma swoją, niepowtarzalną aleję gwiazd. Tadeusz Szymków podczas tamtego spotkania chętnie rozmawiał z mieszkańcami Dębiny, bo właśnie rozmowy z ludźmi cenił najbardziej.
Tadeusz Szymków nie dokończył Antygony
Ostatni projekt, nad którym pracował Tadeusz Szymków w gminie Jelcz--Laskowice, to sztuka "Antygona w Nowym Jorku".
- Rozmawiając o tym z Tadeuszem, wiedzieliśmy, że to będzie coś przełomowego i było - wspomina Dudkowski. Wspólnie przy pracy nad sztuką spacerowali po laskowickim parku i zniszczonym amfiteatrze.
Tadeusz Szymków zdążył obsadzić główne role, ale nie zdążył już zrealizować efektu końcowego. Odszedł nagle, w wieku 50 lat, pokonany przez chorobę nowotworową, choć jak zawsze walczył do końca.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?