Nie wiadomo, co się stało chłopczykowi i dlaczego zmarł. Dramat rozegrał się w poniedziałek wieczorem. Na miejscu, gdzie go znaleziono, pierwsi byli strażacy i policjanci. Strażacy i policjanci reanimowali chłopca, oczekując na przyjazd pogotowia.
- Do akcji został wysłany śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po przybyciu na miejsce ratownicy przejęli reanimację chłopca. Niestety dziecka nie udało się uratować - informuje Kamil Rynkiewicz z dolnośląskiej komendy.
Czy prokuraturze uda się wyjaśnić, dlaczego nie żyje 4-latek z Sycowa?
Jak tłumaczą świadkowie, chłopiec miał się bawić wieczorem na podwórku. W pewnym momencie zniknął. Odnaleziono go z rozbitą głową na polnej drodze. Najprawdopodobniej był to wypadek.
W bliskiej odległości prowadzone były prace polowe. Policjanci zbadali trzeźwość ludzi pracujących najbliżej miejsca zdarzenia – wszyscy byli trzeźwi. Czy uderzył go przejeżdżający ciągnik? To jedna z wersji śledztwa. Na miejscu pracuje prokurator.

Kobieta dachowała oplem na serpentynach
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?