18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria

Studencka miłość na całe życie

Katarzyna Kijakowska
Barbara i Czesław Teleszkowie skończyli tę samą uczelnię. Po studiach zamieszkali w Bierutowie. Tutaj spełniają się zawodowo i tutaj wychowali dwóch synów
Barbara i Czesław Teleszkowie skończyli tę samą uczelnię. Po studiach zamieszkali w Bierutowie. Tutaj spełniają się zawodowo i tutaj wychowali dwóch synów fot. Grzegorz Kijakowski
Poznali się w... tramwaju i są razem od blisko 40 lat. Barbara i Czesław Teleszkowie to jedno z najbardziej znanych bierutowskich małżeństw. Ona związana z miejscową szkołą, on z ośrodkiem dla rolników

Barbara Teleszko z uśmiechem wspomina lata siedemdziesiąte i pierwsze spotkanie z przyszłym mężem. - Jechałam tramwajem nr 1, z Biskupina na Nadodrze. Był 1977 rok, a ja byłam studentką wrocławskiej akademii rolniczej - opowiada właśnie podczas tej podróży wpadł mi w oko przystojniak prowadzący tramwaj. Był motorniczym, co wtedy, przyznaję, było dla mnie sporym minusem. Pamiętam, że gdy na weekend wróciłam do domu, powiedziałam mamie o spotkanym w tramwaju chłopaku. Żałowałam, że nie uczy się, nie jest studentem - mówi. - Jakież było moje zaskoczenie, gdy po jakimś czasie do mojego pokoju w akademiku zapukał nie kto inny jak wspomniany motorniczy. Chciał pożyczyć książkę i wtedy okazało się, że studiujemy na tej samej uczelni - wspomina pani Barbara.

Motorniczy na trzy lata

Jak pan Czesław, dzisiaj powiatowy radny i pracownik ośrodka doradztwa rolniczego, trafił do Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego we Wrocławiu? - Dostaliśmy informację przez radiowęzeł studencki, że jest praca, ale trzeba skończyć kurs motorniczego. Pieniądze były potrzebne, więc nie wahaliśmy się zbyt długo - opowiada. - Co ciekawe kurs i nauka jazdy z instruktorem trwały tylko trzy dni, a egzamin polegał na przejechaniu tramwajem fragmentu ulicy i umiejętnym zatrzymaniu pojazdu - opowiada nasz rozmówca,przyznając z uśmiechem, że najbardziej lubił trasę “dwunastki”. - Pewnie dlatego, że jeździło nią najwięcej studentów i można było kolegom i koleżankom zaimponować - śmieje się pan Czesław wspomina swój pierwszy kurs. - Miałem pół godziny spóźnienia - mówi. - Potem było już tylko dobrze. Do tego stopnia, że w MPK zostałem na blisko trzy lata.

Dlaczego Bierutów?

- Pochodzę z Wągrodna spod Legnicy, żona wychowała się w Zbytowej - opowiada pan Czesław, który zaraz po studiach dostał mieszkanie właśnie w Bierutowie. - Dostałem ofertę pracy w gospodarstwie szkolnym, które działało przy technikum rolniczym - mówi Czesław Teleszko. - Przez prawie rok wahaliśmy się z przeniesieniem do Bierutowa, ale kiedy zagrożono, że mieszkanie przepadnie zdecydowaliśmy się. I tak jesteśmy tutaj od 1979 roku. Z Bierutowem Teleszkowie związali i rodzinne, i zawodowe życie. Od lat pan Czesław jest pracownikiem ośrodka doradztwa rolnego. Zajmuje się problemami wsi, zna ludzi, pomaga im nie tylko zawodowo. - Taka jest już natura mojego męża- społecznika - uśmiecha się pani Barbara, która pracę w dzisiejszym zespole szkół zaczynała jako wychowawca internatu. Potem była jego kierownikiem, pełniła funkcję metodyka, była nauczycielem, od ‘92 roku wicedyrektorem szkoły, a od 2006 dyrektorem - Moje początki w technikum to były zupełnie inne czasy - mówi. - W samym internacie mieliśmy stu podopiecznych, a szkoła liczyła czterystu uczniów.
W tym roku Barbara Teleszko - jako dyrektor ZSP w Bierutowie - odchodzi na emeryturę. - Ale nie zamierzam siedzieć w domu, coś sobie zorganizuję, chcę pomagać ludziom - mówi energicznie pani dyrektor, która o miejscu swojej pracy mówi w samych superlatywach. - Jesteśmy jak rodzina. Staram się wspierać moich nauczycieli, rodziców, uczniów, a oni odpłacają mi tym samym - mówi. Pan Czesław od lat działa w samorządzie. Jeszcze w latach 80. był radnym gminnym, w 1998 roku został wiceburmistrzem Bierutowa, teraz od kilku kadencji pracuje w radzie powiatu. - Na tym chcę się skupić, jeśli wyborcy ponownie obdarzą mnie zaufaniem - mówi.
Już po pracy Teleszkowie są domatorami. Raz w roku, od lat, wypoczywają nad Bałtykiem, pielęgnują swój niewielki ogródek przed domem, spotykają się z rodziną. - Lubimy spokojne życie, a Bierutów to miejsce, gdzie dobrze się czujemy - mówią zgodnie małżonkowie. a

od 16 lat
Wideo

Warsztaty dla kobiet w Lublinie. O wypaleniu zawodowym

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na bierutow.naszemiasto.pl Nasze Miasto